Rajstopy i pończochy to tylko część kobiecej garderoby. Ale dla mnie były czymś znacznie więcej. Wieczorem brałem ze sobą jakąś parę pończoch i rozmawiałem z nimi tak, jak się rozmawia z bóstwem podczas wieczornej modlitwy.To już nie był tylko fetysz. To totem, bożek, źródło natchnienia i nieustannej rozkoszy. To mistyka przedmiotu, który wkradł się do mojej wyobraźni i nią całkowicie zawładnął [...]. Zdecydowanie wolałem w zaciszu domowym adorować fluidy ukrytej we mnie animy.
To była taka androgyniczna samowystarczalność. Ta wewnętrzna wypracowana harmonia, w której stałem się sam dla siebie medium kobiecości została jednak któregoś dnia wystawiona na próbę.
Mariusz Marczyk — pisarz i aktor, założyciel Polskiej Sceny Edukacji ,,Rode”. Współpracuje z teatrami Krakowa i Rzeszowa. Autor licznych powieści, książek poetyckich i dramatów.